Powrót na bloga
Witajcie Moi Drodzy,
Chciałbym przeprosić za moją dłuższą nieobecność na blogu. Była ona spowodowana nadmiarem obowiązków oraz częstymi podróżami zagranicznymi. Jednocześnie chcę Was zapewnić, że cały czas, każdego dnia zaczynam i kończę dzień z moimi ziółkami. Czuję się rewelacyjnie. Dwa tygodnie temu zrobiłem badania krwi i wyszły one znakomicie. Lekarz zapytał, jak ja się odżywiam, że mam takie świetne wyniki. Powiedziałem mu krótko: "Jestem fanatykiem ziołolecznictwa.". Lekarz widząc moje badania stwierdził, że jest bardzo zainteresowany szczegółami mojej ziołowej historii. Poleciłem mu, aby przeczytał mojego bloga. Nie minęło dwa dni, a kontaktował się ze mną i prosił mnie o różne porady. Od kilku dni jestem jego stałym konsultantem. Moi Drodzy nadmieniam, że otyłość mi już nie grozi. Od czasu jak zrzuciłem niemal 30 kg utrzymuję wagę w granicach 82 kg i czuję się świetnie. W kolejnym poście przedstawię Wam wyniki moich badań krwi i zobaczycie jak poradziłem sobie z nadmiernym ALT i AST czyli enzymami wątrobowymi, które miałem przekroczone. Obecnie ich poziom jest świetny. Nie wspomnę o cholesterolu, który jak wiemy zabija w Polsce tysiące ludzi rocznie. Poziom mojego cholesterolu jest doskonały. Przekonacie się o tym widząc zdjęcie moich badań. Nie muszę dodawać, że nie wiem co to jest choroba. Jestem pewny, że jest to zasługa moich ziółek. Dodam też, że członkowie mojej rodziny (żona i córka) zostały całkowicie wyleczony z trapiących je dolegliwości. Żona cierpiała na wciąż nawracającą opryszczkę ust, a córka na przewlekłe zapalenie zatok. Tajemnicą ich "cudownego" ozdrowienia są oczywiście przygotowywane dla nich codziennie przeze mnie ziółka. Jakie? Napiszę wkrótce. Kochani, będę starał się teraz systematycznie odwiedzać mojego bloga i pisać dla Was posty, a także udzielać odpowiedzi na trapiące Was problemy. Nadmieniam, że nie jestem cudotwórcą, ale wykorzystując swoją wiedzę i doświadczenie w zakresie ziołolecznictwa będę starał się pomóc Wam jak najlepiej potrafię. Do usłyszenia wkrótce!
Chciałbym przeprosić za moją dłuższą nieobecność na blogu. Była ona spowodowana nadmiarem obowiązków oraz częstymi podróżami zagranicznymi. Jednocześnie chcę Was zapewnić, że cały czas, każdego dnia zaczynam i kończę dzień z moimi ziółkami. Czuję się rewelacyjnie. Dwa tygodnie temu zrobiłem badania krwi i wyszły one znakomicie. Lekarz zapytał, jak ja się odżywiam, że mam takie świetne wyniki. Powiedziałem mu krótko: "Jestem fanatykiem ziołolecznictwa.". Lekarz widząc moje badania stwierdził, że jest bardzo zainteresowany szczegółami mojej ziołowej historii. Poleciłem mu, aby przeczytał mojego bloga. Nie minęło dwa dni, a kontaktował się ze mną i prosił mnie o różne porady. Od kilku dni jestem jego stałym konsultantem. Moi Drodzy nadmieniam, że otyłość mi już nie grozi. Od czasu jak zrzuciłem niemal 30 kg utrzymuję wagę w granicach 82 kg i czuję się świetnie. W kolejnym poście przedstawię Wam wyniki moich badań krwi i zobaczycie jak poradziłem sobie z nadmiernym ALT i AST czyli enzymami wątrobowymi, które miałem przekroczone. Obecnie ich poziom jest świetny. Nie wspomnę o cholesterolu, który jak wiemy zabija w Polsce tysiące ludzi rocznie. Poziom mojego cholesterolu jest doskonały. Przekonacie się o tym widząc zdjęcie moich badań. Nie muszę dodawać, że nie wiem co to jest choroba. Jestem pewny, że jest to zasługa moich ziółek. Dodam też, że członkowie mojej rodziny (żona i córka) zostały całkowicie wyleczony z trapiących je dolegliwości. Żona cierpiała na wciąż nawracającą opryszczkę ust, a córka na przewlekłe zapalenie zatok. Tajemnicą ich "cudownego" ozdrowienia są oczywiście przygotowywane dla nich codziennie przeze mnie ziółka. Jakie? Napiszę wkrótce. Kochani, będę starał się teraz systematycznie odwiedzać mojego bloga i pisać dla Was posty, a także udzielać odpowiedzi na trapiące Was problemy. Nadmieniam, że nie jestem cudotwórcą, ale wykorzystując swoją wiedzę i doświadczenie w zakresie ziołolecznictwa będę starał się pomóc Wam jak najlepiej potrafię. Do usłyszenia wkrótce!
Panie Mariuszu, gdzie znajdę informacje o Pana zrzuceniu wagi? I czy będą dalsze posty?
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńpo zrzuceniu wagi cały czas utrzymuję ją w ryzach . Łatwo nie jest ale też nie jest przesadnie trudno . Czy myślisz , że warto napisać coś aktualnego o tym jak utrzymuję wagę po "zrzutce" ? Jeżeli uważasz, że mam coś napisać to odpowiedz mi i zasugeruj co najbardziej Ciebie interesuje a ja przygotuję w wolnej chwili pościk aby opisać moje życie po zrzuceniu niemal 30 kg. Córka nazywa mnie teraz chudzielcem ale ja to traktuje jako komplement i się z tego śmieję .
Pozdrawiam
Ziołowy Mariusz
Dużo można się dowiedzieć na blogu
OdpowiedzUsuń